„…Przez moment mierzyli się wzrokiem,
a Oryński odniósł wrażenie, że ma przeciwko sobie człowieka, który nie będzie
manipulował, przeinaczał faktów ani stosował nieuczciwych zagrywek…”
Remigiusz
Mróz to pisarz, który potrafi zaintrygować każdego czytelnika. Pasja do
czytania książek pisarza pojawiła się u mnie po Targach Książki. Tym razem,
historia jest przerażająca - córka
odbiera życie swoim rodzicom. Czy może być coś bardziej okrutnego i
niewdzięcznego?
Rzecz
miała miejsce w podwarszawskim miasteczku. Ona okrutna wraz z kolegą dokonują
wyroku. Kto ma ich bronić z adwokackiej palestry? Składają wniosek o obrońcę z
urzędu. Książka wpływa na wyobraźnię, pokazuje przebiegłość niektórych osób,
ciemny świat matactw. Bardzo szybko się ją czyta, mnie zajęło to kilka
wieczorów. Remigiusz Mróz to jeden z najpopularniejszych polskich pisarzy. W
swoich książkach zwraca uwagę na ważne rzeczy i często łączy wątki fabularne z
komentarzem społeczno – politycznym. Ten klimat ma moc.
Sprawę
dostaje Kordian Oryński – świeżo upieczony ojciec dwójki dzieci. Wychodzi z
założenia, że nikomu nie można odmówić obrony. Dzieci Oryńskiego to Hanna i
Bruno. Często płakały w nocy. Joanna chciała, by wstawali do dzieci
naprzemiennie. Było to trudne.
Kordian
miał lepiej, całymi dniami przesiadywał w kancelarii. Na kobiecie ciąży więcej
domowych obowiązków. W życie dostaje się rutyna. Joanna uważała, że to nie
urlop macierzyński, a „areszt macierzyński”. Kiedy dostał sprawę zabójstwa z
Izabelina sytuacja zrobiła się napięta. Joanna zabroniła mu wzięcie tej sprawy.
On jednak zostaje wyznaczony przez sąd jako obrońca.
Mord
był okrutny. Para nastolatków weszła do sypialni rodziców i zaczęli okładać
matkę i ojca młotkami. Efekt końcowy – to zmiażdżone ciała, bestialsko katowane
przez córkę. Okropny widok.
Joanna
był adwokatem, ale odradzała Kordianowi tę sprawę, chociaż uważała, że każdy
zasługuje na obronę. Siedemnastolatka była zabójczynią, potworem. Jaki powód
kierował Joanną, by robić wszystko, by Kordian nie wziął sprawy? To domniemanie
niewinności ma pomóc w tym, by chronić nas wszystkich przed tragicznymi
pomyłkami sądów, a takie też się zdarzają.
Bała
się, że on odkryje powiązania między nią, a młodą kobietą. Dziewczyna –
morderczyni, to Paulina Gromadzka. On, kolega z klasy Mikołaj Falczewski.
Podkreślmy to – siedemnastolatkowie. Kolega zdał relację ze sprawy, dziwił się,
że weźmie tę sprawę.
Czy
nasza bohaterka – Chyłka, której losy śledzimy z zapartym tchem okaże się
skuteczna? Mamy tylko jeden zasadniczy problem, czasami dowiadujemy się, że
wrogami mogą być najbliższe nam osoby. To boli jeszcze bardziej. Finał
zaskoczy. Z całą pewnością.
„...Nie
obchodzi mnie, czy masz milczeć czy nie. Nie interesuje mnie, jakie obietnice
ani komu złożyłeś. Jeśli mam prowadzić tę sprawę, muszę wiedzieć, co się wokół
niej dzieje...".
„Substytucja"
opisuje okrutną zbrodnię. Chyłka - jedna z naszych postaci, zaczyna rozumieć,
że nie ma drugiej rzeczy tak uniwersalnej jak zło. Książki Remigiusza Mroza są
czymś wyjątkowym. Konkretnym. Zostają w pamięci.
Gorąco polecam książkę,
która zostanie z wami na dłużej, ale pokazuje też sztuczki, które uzmysłowią
Wam, że Temida jest ślepa.
Katarzyna
Żarska
https://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo:
CZWARTA STRONA
Premiera:
02.07.2025 r.
Oprawa:
miękka
Liczba
stron: 456
(nowość wydawnicza) w mojej prywatnej biblioteczce
Komentarze
Prześlij komentarz