„… W głowie opracowywała drogę ucieczki,
odległość i kierunek do strefy bezpieczeństwa…”
Las zazwyczaj kojarzy Nam się z wytchnieniem i naturą. Co w przypadku kiedy ten azyl jest w swoistym niebezpieczeństwie? Nora Roberts, to amerykańska autorka powieści, w których łączy wątki romansowe, sensacyjne i przygodowe. Jej publikacje cieszą się ogromną popularnością, a ta, o której pragnę napisać kilka słów naprawdę przypadła mi do gustu.
Książka przedstawia barwne opisy walki z pożarami, atmosferę zagrożenia i te ludzkie – wątki miłosne. Mamy tu odrobinę złości, niepewności, żalu i nieukrywanej sympatii.
Każdego lata w lasach Montany szaleje niszczący ogień. Pożary wybuchają w miejscach, do których trudno się dostać i błyskawicznie rozprzestrzeniają się na ogromnych obszarach. Dlatego potrzebni są tacy ludzie, jak Rowan Tripp. Rowan należy do elitarnej jednostki strażaków spadochroniarzy.
To ryzykowne zajęcie jest niczym narkotyk i daje ogromne poczucie satysfakcji i spełnienia. Dlatego też Rowan nie potrafi odejść ze służby nawet wówczas, gdy w jednej z akcji ginie jej przyjaciel Jim. Mężczyzna pociągnął złą linkę przy spadochronie i wpadł prosto w płonące drzewa. Nie zniechęca jej to. To niebezpieczna praca i trzeba przeciwstawić się też i swoim wewnętrznym lękom. Mimo nerw i przykrych sytuacji walczy się do końca.
Rowan czuje się czasami zamknięta w świecie żaru. Płomień duszącego dymu wręcz z nią igra. „…Żołądek przechodzi pod gardło…”. Lata i walczy z pożarami już od osiemnastego roku życia. Obserwuje pożar, jak spektakl „wkurzonej Matki Natury”.
To dopiero początek tragicznych wydarzeń. Rowan będzie musiała stawić czoła nie tylko płomieniom, ale i mordercy. Kim jest? Dlaczego zabija? Co sprawia, że policja brnie w ślepy zaułek? Prowadząc śledztwo na własną rękę, Rowan odkrywa, że w jej życiu miłość zaczyna być równie ważna, co praca, a może nawet i ważniejsza...
Rowan trzymała się niewzruszonej zasady, by nigdy się nie umawiać z kolegami z pracy. Lubiła, jak wyskakiwała z samolotu, tę chwilę szaleństwa, gdy spada się w pustkę. Jednym z rekrutów, których szkoliła był wysoki i szybki Gulliver Curry. Dużo rozmawiali, ale kobieta sprawiała wrażenie niedostępnej. Mężczyzna zakochał się w niej, kiedy poradziła sobie w barze z trzema natrętnymi i pijanymi mężczyznami. Z kolei Jim przed tym tragicznym skokiem dowiaduje się pewnej wspaniałej rzeczy. Niestety kobieta, która była z nim w ciąży mści się teraz na Rowan i ją obwinia. Robi też inne straszne rzeczy.
"Lasy w płomieniach" to propozycja dla ciekawych czytelniczek o mocnych nerwach. Niebezpieczeństwa, zaskakujące zwroty akcji i opisy walki z żywiołem nie dadzą Wam zmrużyć oczu do późnych godzin nocnych. Serio 😉 Nora Roberts napisała powieść, która ze strony na stronę wciąga coraz mocniej i od której nie sposób się oderwać. W tej książce jest wiele opozycji, to mrok i namiętność, tajemnice i niebezpieczeństwo, a przy tym błyskotliwe, pełne humoru dialogi bohaterów, które potrafią rozbawić do łez.
Gorąco polecam książkę prawdziwą, o pracy i miłości, sile człowieka i pokonywaniu wszystkich przeszkód.
Katarzyna Żarska
Wydawnictwo: Świat Książki
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Z angielskiego przełożyła: Katarzyna Malita
Liczba stron: 400
(nowość
wydawnicza) w mojej biblioteczce
Komentarze
Prześlij komentarz