„…Wolno nam rozmawiać i spotykać się,
ile tylko chcemy, gdyby miłość była grzechem, świat stałby się bardzo ponurym
miejscem…”
Kiedy
miłość gra pierwsze skrzypce? Jak bardzo uczucia wpływają na nasz los?
Cierpienie wpisuje się w nieodłączny schemat kapłaństwa, razem z własnym
krzyżem samotności i wewnętrznych rozterek. Przed Wami jedna z niesamowitych
książek, która z całą pewnością zostanie w mojej pamięci.
Serdeczność,
troska, uśmiech, dłuższe rozmowy dotyczące życia codziennego. Co w takim
momencie może zrobić kobieta i mężczyzna?
Do
napisania tej powieści, potrzebny był pamiętnik sprzed wieku, pisany wieczorami
przez księdza, piórem maczanym w kałamarzu. Miłość potrafi spaść znienacka,
może dopaść każdego, nawet księdza. Młody mężczyzna wstępuje do seminarium, tu
zderza się z przymusem dochowania celibatu.
Autorzy
odwiedzili wszystkie wymienione w miejsca w pamiętniku. Dotarli tam, gdzie dziś
wstęp jest zakazany… Klimat wiejskich plebani i magnackich posiadłości, wielkie
bale i tupot końskich kopyt na bruku miasteczek o znajomych nazwach, w których
jeszcze z rzadka słychać język polski. Przywołana sprzed ponad wieku atmosfera
miejsc, w których toczy się akcja – Królestwo Polskie, Ukraina, Wołyń, Podole,
stary Paryż i daleka Ruś. Czytelnik dotyka zupełnie innej mentalności i nabiera
szacunku, do ludzi tam mieszkających.
Pisarze
- Maria Ulatowska i Jacek Skowroński, to duet doskonały. Razem wydali wiele powieści.
Prywatnie, poza pisaniem lubią podróże po świecie, zwiedzili już cztery
kontynenty, a przed nimi wiele planów. Mam nadzieję, że pamiętacie niektóre z
ich książek. To m.in. „Kartka ze
szwajcarskim adresem”, „I tak nie
przestanę Cię kochać” czy „Niecodzienny
upominek”.
Opowieść
o transformacji duchowej, o rozterkach, o próbie odnalezienia się w życiu po
opuszczeniu Kościoła. O wielkiej miłości, zakazanej. Bohaterowie pokonują
największe przeszkody. Czy na pewno znajdą spokojną przystań? Komu ostatecznie
autor pamiętnika dochowa wierności: sutannie czy kobiecie? Książka „Historia
spisana atramentem” jest opowieścią autentyczną. Pierwsze kartki tego
pamiętnika zostały zapisane w 1903 roku. Ksiądz – autor, przeżył wielką miłość.
Autor
pamiętnika to dziadek Marii – autorki książki. Kiedyś zawarł, również
małżeńskie śluby. Podążamy drogą księdza. Finał wyprawy miał miejsce w pałacu
myśliwskim Radziwiłłów w Antoninie.
Ksiądz
ukończył seminarium duchowne w Żytomierzu. Ksiądz Czesław dwa lata był wikarym
w Berdynowie. W Otyłce był proboszczem. Przyszłą żonę poznał już w wieku 10 lat
– gdy był w pierwszej klasie Gimnazjum w Królestwie Polskim. Nie był dobrym
uczniem. Wezwano matkę do szkoły. Ta naszykowała rózgi wierzbowe – co by synowi
sprawić lanie.
Chłopiec
(ksiądz) – uciekł z domu, bez grosza w kieszeni. Matka jego była osobą prostą,
bogobojną i zapracowaną. (Miała 4 dzieci). Mąż ją opuścił, nie przykładał się
do pracy. Chłopiec uciekł z domu. Póki było mu ciepło nie czuł głodu, nie
zastanawiał się, skąd weźmie jedzenie i picie, gdzie się schroni.
W
ten chwycił go strażnik i wprowadził do izby. Chłopiec opowiedział wszystko,
jak było. Dostał jeść. Po nocy – udał się do kolejnej miejscowości (był w
Augustowie). Później kolejny dom – tu znalazł schronienie – gospodarze – mieli
2 dzieci (chłopca i dziewczynkę).
Po śniadaniu dzieci pokazały mu dom. Tu
pozostał na dłużej. Do chwili, jak podsłuchał, że chcą go sprzedać Żydowi. Czy
na pewno jego? Został. Mama polubiła chłopca (córka państwa).
Mania miała poprosić matkę, by z nimi
zamieszkać na zawsze mógł Cześ.
Godzinę później przyjechała matka i go
odebrała. Od dzieci państwa – Władka dostał żołnierzyka, a Mani – pajacyka. Z
braku funduszy, biedny Czesław, rozmyślał, by wstąpić do seminarium duchownego
i oddać się nauce oraz spokojnej kontemplacji zagadnień bytu.
Seminarium zapewniało dach nad głową i
utrzymanie, zdejmując ogromny ciężar z głowy rodziny. Stan duchowny zapewniał
wygodną i pewną egzystencję. I tak we wrześniowy dzień Czesław przekroczył
furtę dawnego klasztoru ojców bernardynów w Żytomierzu. Tu żyli skromnie,
modlitwa, posiłki. Życie w ascezie. Rozmowy z księdzem Makarym. Ojciec Makary
pomógł mu jako protektor przetrwać trudy seminarium, ale i otworzył oczy na
sprawy dalekie od duchowości.
Następnie dostał przydział i miał zastąpić
chorego proboszcza. Zamieszkał tymczasowo w zamku Radziwiłłów. Został
pozytywnie zaskoczony, nie spodziewał się takiej gościny. Przyjechała do niego
w odwiedziny matka, siostra i Maria. On i Maria kochali się. Ona zadaje mu
pytanie: „…I co z nami będzie?...”. Kochała go miłością, jakiej nie
umiała pojąć, szaloną, zakazaną i niespełnioną.
Gorąco
polecam książkę ciekawą, ale niemniej odwołującą się do historii, które mogą
wydarzyć się tuż obok nas.
Katarzyna Żarska
https://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Premiera: 21.05.2025 r.
Oprawa: miękka
Liczba stron: 352
(nowość wydawnicza) w mojej prywatnej biblioteczce

Komentarze
Prześlij komentarz