„…Zwróć kochanko coś płakała,
piękną głowę w stronę nowiu:
o gwiazdeczko coś błyszczała!!-
Błyśniesz jeszcze, zgaśniesz znowu…”
(Maria Pawlikowska – Jasnorzewska)
Poezja jest pięknym doborem słów, z
odpowiednim przekazem i wrażliwością. Bez względu na wiek rozumiemy ją z
czasem, nie dostrzegając np. w liceum jej konkretnego celu. Oprócz rymów i
metafor powinniśmy skupić naszą uwagę na prawdzie i magii słowa. Bo czytając
między wierszami poznajemy otaczający Nas świat.
Autorką książki jest Joanna Jurgała
– Jureczka, historyk literatury. Pisarka ma na swoim koncie wiele
interesujących książek. Od trzydziestu lat pisze o rodzinie Kossaków. Bardzo
się cieszę, że jako humanistyczna i niespokojna dusza mogę przeczytać jej kolejną
publikację.
W okresie dwudziestolecia
międzywojennego w kraju panuje złota era dla wróżek, magów, szarlatanów itp.
Rzekome praktyki przyciągnęły też ludzi kultury m.in. Marię Pawlikowską –
Jasnorzewską. Urodziła się w XIX wieku. W 1932 roku miała ponad 40 lat. Młoda,
atrakcyjna kobieta, ale czy wierny kompan? Czy spotkała ją kiedykolwiek
bajeczna miłość? Jak bardzo zalotność jest przeciwieństwem rozwagi i mądrości?
Opisywano jej wygląd, strój i mieszkanie, doszukiwano się jakiś magicznych
znaków i specyficznej atmosfery wokół niej. Mnie w zdjęciach artystki przykuwa
jedno – zamyślone spojrzenie.
Na tym etapie niosła bagaż lat i
refleksji na temat przemijania i bagaż łez. Maria pochodziła ze znanego rodu i
dobrego domu. W rodzinie słynni malarze Wojciech i Juliusz Kossak.
Nie stworzyła pełnej rodziny, nie
urodziła dzieci, nie była przykładną panią domu. Czy to źle? Dom rodzinny był
domem artystów. Marię w dzieciństwie nazywano Lilką. Maria (Lilka) trzykrotnie
wychodziła z mąż, za Bzowskiego, Pawlikowskiego, Jasnorzewskiego. Maria była
poetką, dramatopisarką i malarką. Zaczynała od tomików wierszy pt. „Niebieskie
migdały”, „Różowa magia”. Maria często wspominała paryski romans z
lotnikiem – poetą z Portugalii. Zapytacie – Ile nieszczęśliwych miłości
naprawdę przeżyła? Lubiła siadać wtulona w kącik tapczanu, jeść orzechy. Jak
reagowała na krytykę? Kiedy najbardziej szanowała sztukę? Nie wiedziała jak
prowadzić ten prawdziwy dom, nie umiała gotować, zarządzać majątkiem, zarabiać
na życie.
To swoista biografia, którą doceni
odbiorca, a oparta jest na analizie źródeł, archiwaliów, dokumentów i
artykułów, przywołująca szeroki kontekst obyczajowy, społeczny, historyczny i
literacki.
Pawlikowska – Jasnorzewska w życiu
starała „trzymać się prosto”, mimo wielu niepowodzeń i porażek. Jakiś
czas uwięziona w gorsecie ortopedycznym, dzielnie znosiła kolejne kuracje.
Lilka czarowała, oszukiwała i zawodziła. Mówiono nawet, że jest czarownicą.
W 1930 roku Lilka opublikowała
tomik „Profil Białej Damy”, który zaludniła eterycznymi zjawami, duchami
spacerującymi po starych domostwach, osobami biorącymi udział w tajemniczych
seansach spirytystycznych, opisując trwogę, która ogarnia w nawiedzonych
miejscach. Można powiedzieć, że wierzyła w świat, którego nie widać. Zmarła w
lipcu 1945 roku, w Anglii mając 54 lata. Książka uzupełniona jest fotografiami,
co doskonale oddaje klimat i życie artystki.
Gorąco
polecam
Katarzyna
Żarska
https://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo:
ZYSK i S – ka
Premiera:
02.12.2025 r.
Projekt
okładki: Agnieszka Herman
Oprawa:
twarda
Liczba
stron: 288
(nowość wydawnicza) w mojej prywatnej biblioteczce

Komentarze
Prześlij komentarz