Przejdź do głównej zawartości

Kamienny sufit

 

„… Ambitne dziewczyny nie tylko bez problemu przechodziły drogi wytyczane przez równie aktywnych kolegów taterników, ale często brały udział we wspinaczkach dziewiczych, których celem było wynajdywanie i rozwiązywanie całkiem nowych problemów …”

Bezkompromisowe, zdeterminowane i wolne. Moim zdaniem, to idealna książka dla płci pięknej 😉 Przed Wami dość niezwykła opowieść o kobietach, które nie bały się wyznaczać nowych dróg. Tatry są i zawsze pozostaną sprawdzeniem wewnętrznej siły każdego, kto zapragnie ich szczytów.

Bywały przedmiotem drwin. Odbierane jako dziwaczne i ekscentryczne, bezczelne, szalone.  Jednocześnie inne. Wypuszczały się w góry w poszukiwaniu przeżyć, miały odwagę realizować marzenia. Góralki spluwały za nimi, kiedy w pumpach i z plecakiem ruszały na szlak. Mężczyźni wyśmiewali, bo przecież: „Kobieta nigdy rasowym taternikiem nie będzie”. Ale czy na pewno? W moim przypadku, kiedy ktoś mówi, że na pewno tego nie zrobię – lubię robić na złość 😉

One jednak nie dały za wygraną. Z odwagą i determinacją wytyczały nowe drogi, mierzyły się ze strachem i ograniczeniami. Wszystko po to, żeby dotrzeć do miejsc, w których czuły się tak naprawdę wolne.

Autorką książki jest pisarka Anna Król. Z wykształcenia teatrolożka. Na swoim koncie ma takie publikacje jak: „Rzeczy. Iwaszkiewicz intymnie” oraz „Spotkać Iwaszkiewicza. Nie-biografia”. Kocha naturę i góry. Wspina się. Czyta zaś praktycznie wszystko. 😉

Sto lat później Anna Król, zainspirowana wyczynami pierwszych taterniczek, wyrusza ich śladem. Powtarza niełatwe przejścia pionierek: Wandy Herse, Ireny Pawlewskiej, Heleny Dłuskiej, sióstr Skotnicówien. Wspina się na Mnicha, Zamarłą Turnię, pokonuje Orlą Perć. I tak jak one wtedy, zmaga się ze sobą, odkrywa nowe możliwości, szuka odpowiedzi na pytanie: Kim będę tam, wysoko? Odbiorca dowie się bardzo dużo o górach, widokach, niebie, roślinności, limbie, którą można spotkać w Tatrach, ale i tragicznych wypadkach.

Pierwsza Tatry odwiedziła w XVI wieku – kobieta (1565 r.) Księżna Beata Łaska, kolejna to powieściopisarka Łucja Rautenstrauckowa z Giedrojciów, następnie Maria Steczkowska – nauczycielka, która zasługuje na pełnoprawne miano pierwszej, samodzielnej turystki w Tatrach. Wszystkie pionierki polskiego taternictwa były arystokratkami. Tymczasem góralki zamieszkujące Podhale wcale nie myślały o wyprawianiu się w góry. Schemat dotyczył tradycyjnego modelu rodziny. Choć kobiety miały je na wyciągnięcie ręki, nie widziały w górskich przygodach nic atrakcyjnego. Na szczyty wspinali się mężczyźni. Początkowo kobiety w górach lekceważono. Na łamach gazet pisano wręcz, że „Alpinizm nie jest dla kobiet … Kobieta także i taternictwu nie pozostaje nigdy wierna …”

Ze śladów archiwalnych, wspomnień i rozmów pisarka tworzy portrety zapomnianych, nietuzinkowych postaci, których historie dotąd nie zostały opowiedziane. Nie wszystkie potoczyły się szczęśliwie, ale wszystkie – wbrew schematom. Książka uzupełniona jest czarno – białymi i kolorowymi fotografiami, które pozwalają na porównanie przeszłości i teraźniejszości.

"Kamienny sufit" to skrócona historia polskiego feminizmu w sercu Tatr, opowieść o marzycielkach i zuchwałych indywidualistkach. O śmiałości bycia pierwszą i wielkiej potrzebie spełnienia. A także o Tatrach, które pozostają sprawdzianem wewnętrznej siły dla każdej i każdego, kto zapragnie ich szczytów.

Gorąco polecam

Katarzyna Żarska

http://zarska18.blogspot.com/

Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak

Premiera: 19.05.2021 r.

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Liczba stron: 416

Wydanie I

Redakcja: Dorota Gruszka

(nowość wydawnicza) 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jeden dzień w grudniu

  „…Istnieje mnóstwo powodów i wyjaśnień, a w zasadzie wymówek…” Święta Bożego Narodzenia to jedne z najważniejszych świąt w naszym kalendarzu, ale z całą pewnością w tym czasie dzieją się rzeczy niespodziewane i magiczne. Przed Wami książka z przesłaniem, ale jednocześnie lekka i przyjemna. Magia uczuć, a w szczególności prawdziwej miłości jest na wagę złota. Autorką publikacji jest Josie Silver – niepoprawna romantyczka. Razem z mężem, dziećmi i kotem mieszka w niewielkim miasteczku w Anglii. Laurie i Jack zakochają się w sobie. Laurie nigdy nie wierzyła w miłość od pierwszego wejrzenia. Pewnego grudniowego dnia widzi na przystanku przez szybę zatłoczonego autobusu – chłopaka. Wymieniają się spojrzeniami. Nie może o nim zapomnieć. Jej noworocznym postanowieniem, jest odnaleźć go. Po roku spotyka Jacka na świątecznym przyjęciu u swojej przyjaciółki. Sarah (przyjaciółka) przedstawia go Laurie, że jest to miłość jej życia. W tym momencie robi się dość ciekawie i niezręcznie… ...

Historia spisana atramentem

  „…Wolno nam rozmawiać i spotykać się, ile tylko chcemy, gdyby miłość była grzechem, świat stałby się bardzo ponurym miejscem…” Kiedy miłość gra pierwsze skrzypce? Jak bardzo uczucia wpływają na nasz los? Cierpienie wpisuje się w nieodłączny schemat kapłaństwa, razem z własnym krzyżem samotności i wewnętrznych rozterek. Przed Wami jedna z niesamowitych książek, która z całą pewnością zostanie w mojej pamięci. Serdeczność, troska, uśmiech, dłuższe rozmowy dotyczące życia codziennego. Co w takim momencie może zrobić kobieta i mężczyzna?   Do napisania tej powieści, potrzebny był pamiętnik sprzed wieku, pisany wieczorami przez księdza, piórem maczanym w kałamarzu. Miłość potrafi spaść znienacka, może dopaść każdego, nawet księdza. Młody mężczyzna wstępuje do seminarium, tu zderza się z przymusem dochowania celibatu. Autorzy odwiedzili wszystkie wymienione w miejsca w pamiętniku. Dotarli tam, gdzie dziś wstęp jest zakazany… Klimat wiejskich plebani i magnackich posiadłości, wielk...

Złowieszczy Dar

  „… Alessa wzięła do ręki wstążkę i skrzywiła się, gdyż nawet przy tym lekkim ruchu jej obojczyk przeszył ból. Co się z nią dzieje? Czy nie umie już przyjąć cudzej życzliwości?...” Na samym początku muszę powiedzieć, że jest to książka dla tych, którzy czują „zbyt intensywnie”. Moim zdaniem to dobrze, bo w życiu nie da się niczego udawać i żyć na przysłowiowe pół gwizdka. Trzeba wykazać iskierkę zainteresowania, bo bez pełnego zaangażowania nic ciekawego nie wydarzy się w naszym życiu. Zastanawialiście się kiedyś czym naprawdę jest dar? Można mieć swoistą smykałkę do danej rzeczy i to naprawdę przydaje Nam się w życiu. Kobiety mają np. dar do przygotowywania różnych rzeczy, dbanie o kogoś z troską i miłością w sercu, to nie tylko swoiste poświęcenie, ale i wspomniany dar. Dar do załatwiania spraw niemożliwych, dar do gotowania, do łatwości wypowiedzi, przewidywania czy nauki. Jak będzie w przypadku naszych postaci? Po części przeniesiemy się do świata magii, miłości, relac...