„…
Ludzie nie są w stanie zrozumieć, na czym polega dramat innego człowieka. Widzą
tylko to, co złe. Wytykają błędy - otwiera się przede mną. A ja tak dobrze go
rozumiem. – A to nie pomagało. Dobijało coraz bardziej z każdym kolejnym dniem
…”
Decyzje,
które podejmujemy mają zawsze określone konsekwencje w przyszłości. Książka, o
której pragnę Wam opowiedzieć ma kilka fajnych wątków. To miłość, oddanie w
stosunku do drugiego człowieka, ale i empatia. Jednej z naszych bohaterek
towarzyszy choroba nowotworowa – glejak wielopostaciowy. Roksana postanawia, że
odejdzie z tego świata na własnych zasadach. Nie chce, by ktokolwiek patrzył,
jak z ładnej dziewczyny, inteligentnej, znającej cztery języki obce staje się
wyniszczoną kobietą. Gwarantuje Wam, że nie raz uronicie łzę.
Autorką
książki jest Weronika Tomala. Pisarka ma na swoim koncie kilka poczytnych
książek m.in. "Nieprzegrany zakład", "Tam, gdzie
diabeł mówi dobranoc", "Płynąc ku przeznaczeniu" i "Rabih
znaczy wiosna". Z wykształcenia jest nauczycielką języka angielskiego.
Ponadto fanka romansów, sensacyjnego kina, włoskich krajobrazów i dobrego wina.
Publikacja, którą przeczytałam jest świetną obyczajową powieścią.
Nie ma odrobiny grama wyuzdania, postaci są autentyczne, ale i przedstawione
problemy wcale niebanalne.
W
imię miłości. Jak wiele jesteśmy dla niej poświęcić? I czy każdy kto kocha,
jest w stanie zrozumieć postępowanie drugiej osoby? Słowa, które przyświecają
naszej powieści nabierają na oczach czytelnika całkiem innego znaczenia. „Nie
dam ci nic w zamian, ale proszę, daj mi szansę. Bo możesz uratować czyjeś
życie. Wiedz, że jest teraz w twoich rękach…”
Judyta
jest pielęgniarką pracującą w sopockiej klinice. Pacjenci ją bardzo lubią.
Kobieta dużo czyta i korzysta także z „biblioteki na powietrzu”. Pewnego dnia w
położonej przy plaży biblioteczce znajduje notatnik oprawiony w skórę, a w nim
zapisane słowa: „Jeśli to czytasz, to znaczy, że mnie już nie ma. Teraz
jesteś odpowiedzialny za życie innego człowieka”.
Początkowo
Judyta bierze to za żart. Nie ma jednak pojęcia, że właśnie wzięła na siebie
pewne zobowiązanie. I że odtąd jej życie nie będzie już takie samo.
Właścicielka notesu – Roksana prosi by oddać notes mężczyźnie z Poznania.
Judyta ma rodziców, którzy mają jej za złe, że wybrała taką drogę życiową.
Majątek i biznes po nich obejmie siostra – Basia.
Mateusz
Dubajewski zaś mieszka w małej chatce w lesie. Tu może przeżywać swój ból w
samotności, z daleka od niechętnych spojrzeń innych. Kiedy u jego progu zjawia
się obca dziewczyna z notatnikiem, wściekły wyrzuca ją za drzwi. Nie jest miły,
wręcz opryskliwy. Ale ta wizyta nie daje mu spokoju. Postanawia odkryć prawdę…
Mateusz
jest ciekawą postacią. To bardzo interesujący i przystojny mężczyzna. Dawniej
prowadził studio tatuażu i wydawało mu się, że będzie cały czas szczęśliwy z
Roksaną, która później go zostawia. Nieustannie Mateusz prowadzi poszukiwania
byłej ukochanej. Najgorsza prawda jest lepsza niż niepewność. Roksana jest w
klinice w Amsterdamie, gdzie zdecydowała się na zabieg eutanazji.
Kiedy
Roksana umiera, Judyta coraz bardziej zbliża się do Mateusza. Losy tych dwojga
są bardzo ciekawe, a tytułowa czterolistna koniczyna jest prawdziwym symbolem
szczęścia.
Gorąco polecam
Katarzyna Żarska
Wydawnictwo: ZYSK i S -
KA
Premiera: 23.02.2021 r.
Oprawa: miękka ze
skrzydełkami
Wydanie I
Projekt okładki i stron
tytułowych: Paulina Radomska – Skierkowska
Liczba stron: 296
(nowość wydawnicza)
Komentarze
Prześlij komentarz