„…
Nasz profesor chce powiedzieć, że policja podejrzewa morderstwo i dlatego
dokonała aresztowań. RCUS jeszcze tego nigdzie nie skomentował, więc nie będę
podpowiadał, co możecie teraz z tym zrobić …”
Czy
przy wszędobylskim systemie obserwacji i kontroli zbrodnia może ujść komuś
płazem? Czytanie tej książki wymagało sporo uwagi. Autorzy – Piotr Kuzio,
Marcin Majchrzak i Grzegorz Suder trochę namieszali. Można śmiało powiedzieć,
że lektura wciąga od pierwszej do ostatniej strony.
Fabuła
ich kryminału osadzona została we współczesnej korporacji informatycznej. To
realia doskonale znane. Pochodzą z różnych miast, ukończyli różne uczelnie, w
końcu spotkali się w jednej firmie. Ich kariery zawodowe były różne. Wiedza
informatyczna, zamiłowanie do filmu i gier stały się inspiracją do napisania
książki. Historia jest fikcją literacką, ale nowoczesne technologie sprawiają,
że mogłoby się to wydarzyć naprawdę. Na pierwszym miejscu jest rzecz jasna
zaangażowanie pracownika w bieżącą działalność. A może to oddanie połączone z
pracoholizmem?
Sprint
to w metodologii tworzenia oprogramowania podstawowa jednostka planowania pracy
zespołu programistów. Zazwyczaj trwa dwa tygodnie. W tym czasie musi zdarzyć
się wszystko: od zaplanowania pracy do prezentacji finałowego rozwiązania. Sama
struktura firmy jest bardzo rozbudowana. To dyrektorzy, menedżerowie i
inżynierowie. Każdy jest takim małym trybikiem.
Firma
RCUS była szczytem marzeń wszystkich informatyków. Międzynarodowy potentat na
rynku systemów komputerowych zatrudniał najlepszych i – jak wieść niosła –
niezwykle dbał o ich zadowolenie i bezpieczeństwo. Ale czy na pewno? Może ktoś
się wyłamał? A może po prostu czuł się zagrożony?
W
poniedziałkowy poranek do laboratorium RCUS zostają wezwani podinspektor
Skalski i komisarz Walczak. Znaleziono ciało zamordowanego mężczyzny.
Policjanci rozpoczynają mozolne przesłuchania, przy czym nie angażują się
zbytnio, pewni, że przy rozbudowanym systemie monitoringu i kontroli, zidentyfikowanie
sprawcy będzie czystą formalnością. Jednak elektroniczne ślady okazują się
sfałszowane, jednoznaczne dowody – podrzucone. Policjanci próbują odnaleźć się
w nowych dla siebie realiach, w czym pomóc ma im aspirant Czerski, specjalista
„od komputerów”. Z każdym dniem śledztwo komplikuje się coraz bardziej…
Walczak
jest milczący, ale ma swoją ulubioną piersiówkę. Skalski zaś analizuje
wszystkie obrazy i postaci. Szuka. Też nie jest abstynentem, ale to ludzka
pomysłowość i różnorodność intrygują go w ludziach. Kiedy fala uderzeniowa
dochodzi do komórek nieodwracalnie skłania mężczyznę do filozoficznych
rozważań.
W
całej firmie można wyczuć ciężką atmosferę nieufności, podejrzliwości i
zagrożenia. Jak można naprawić błąd nie tracąc wpływów i źródeł informacji?
Szkielety budynków w ciemności i walające się wszędzie śmieci sprawiają upiorne
wrażenia. Każdy pracownik jest swoistą częścią z fabryki oprogramowania. Jedną
dobrą rzeczą jest to, że przewaga umysłu sprzyja słabszej płci. Mężczyźni
czasami są prostaccy. Niby potrafią być romantyczni, ale grubiaństwo wyjdzie w
najmniej odpowiednim momencie. Każdy na swój sposób jest bezradny. Jest też jedna kobieta, która ma na swoim
koncie wiele ofiar. To taka modliszka, która jest zdolna do wszystkiego. Kim
jest? I czy wylewanie prywatnych spraw jest naprawdę konieczne?
Gorąco
polecam lekturę na miarę XXI wieku. Tu nowoczesność i intryga grają pierwsze
skrzypce.
Katarzyna
Żarska
Wydawnictwo:
ZYSK i S – KA
Premiera:
25.02.2019 r.
Projekt
okładki i stron tytułowych: Mariusz Banachowicz
Oprawa:
miękka
Wydanie
I
Liczba
stron: 672
nowość
wydawnicza w mojej biblioteczce
Komentarze
Prześlij komentarz