„…
Błyskotliwa, niezależna i chorobliwie ambitna – taką ją pamiętam. Wytrwali
razem pięć lat. Szczerze liczyłam na to, że będą ze sobą dłużej. Adam wydaje
się oschły, ale w gruncie rzeczy nie jest złym człowiekiem. Powiela te same
błędne schematy myślenia, bo sam został kiedyś zraniony. To taka reakcja
obronna. Natomiast Dominika po paru latach pokazała, że potrafi zmieniać maski
…”
Zgodnie
z dzisiejszą wskazówką mam się nie wymądrzać, ALE – (i to lubię najbardziej)
książka jest naprawdę charakterystyczna. Piekło jest puste, ale wszystkie
zagubione dusze są tutaj. Premiera powieści już blisko, ale serdecznie dziękuję
Wydawnictwu za możliwość przeczytania jej wcześniej 😉
Autorką
książki jest Ewa Przydryga. Urodziła się i mieszka w Poznaniu. Jest absolwentką
filologii angielskiej, pracuje jako nauczycielka i tłumacz. Jej pasją są
podróże po najodleglejszych zakamarkach Francji. Zadebiutowała powieścią "Motyle
i ćmy". Gdynia staje się bohaterką mrocznej powieści, ale wielokrotnie
pisarka przedstawia ją jako wyjątkowe i szczęśliwe miasto.
Wspomniana
Gdynia, która jest spowita jesienną mgłą jest już po sezonie turystycznym.
Niewielki pensjonat i wynajmująca w nim pokój tajemnicza kobieta, która nagle
znika w bagażniku samochodu należącego do zamaskowanego mężczyzny podkręca
akcję książki. Taką scenę widzi Nika, właścicielka pensjonatu, kiedy obserwuje
swoją posesję na podglądzie kamer monitoringu.
Czy
była swoistym świadkiem zabójstwa? A może to umysł zamroczony lekami i
alkoholem płata takie dość makabryczne figle? Sama policja trzyma się tej
drugiej wersji, mając na uwadze stan psychiczny Niki i jej niedawny powrót ze
szpitala psychiatrycznego. W samym pensjonacie nie udaje się znaleźć żadnych
dowodów potwierdzających obecność tajemniczej kobiety.
Zapytacie
– Czy to taka gra z czytelnikiem? Czy rzeczywista sprawa? W pewnym momencie
książki odkryjecie pewną wskazówkę. Przerażenie odbija się w oczach. A z pokoju
nie dobiegały żadne krzyki. Właściwa odpowiedź to wypadkowa wielu czynników,
ale na pewno niepodyktowanych dawnymi emocjami.
Nika
rozpoczyna własne śledztwo. Mętlik w głowie przybiera na sile. Kobieta jest
naprawdę zdeterminowana, ale zawsze bała się zapeszać. Stara się też wyciągnąć
coś dla siebie. Ze świadomością jest łatwiej dobrnąć do końca. Dzięki znajomemu
hakerowi i aplikacji FindFace rozpoznaje tożsamość kobiety, która wynajęła
pokój w jej pensjonacie. Dominika Kalita, wizażystka gwiazd naprawdę istniała,
ale okazuje się, że oficjalnie nie żyje od dwóch lat. Podobno miała paść ofiarą
seryjnego mordercy, który grasował w okolicach trójmiejskiej obwodnicy. A może
kobieta się ukrywa? Kogo może się bać?
Tych
niewiadomych, niedopowiedzeń i demonów pamięci jest wiele. Nika angażuje się w
niebezpieczną grę. Pensjonat był chwili obecnej jedynym źródłem jej utrzymania.
Świat show biznesu jest okrutny. Jeśli jesteś na świeczniku – żyjesz. Jeśli nie
– nie istniejesz. W samej treści i przesłaniu książki nie brakuje manipulacji,
kłamstw i szybkich pieniędzy. Podobnie jest ze światem literackim. Na rynku nie
ma miejsca dla niepiszących pisarzy. To prawda stara jak świat.
Czy
Kalitę naprawdę zamordowano? A może główna bohaterka – Nika znowu wpadła w
sidła swojego dziwnego szaleństwa? Kobieta musi przejść trudną emocjonalnie
wyprawę, ale dotarcie w głąb siebie jest czymś więcej niż wyzwaniem. Książkę
nie ukrywam bardzo lekko i szybko się czyta.
Gorąco
polecam ciekawą powieść, której towarzyszył cytat Alberta Einsteina przytoczony
przez samą Autorkę. „Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B.
Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie …”
Katarzyna
Żarska
Wydawnictwo:
MUZA SA
Premiera:
20.05.2020 r.
Oprawa:
miękka
Projekt
okładki: Pola i Daniel Rusiłowiczowie
Wydanie
I
Liczba
stron: 320
(nowość
wydawnicza)
Komentarze
Prześlij komentarz