„… Strach wśród nas narastał z każdym
dniem. Zaczynaliśmy przeczuwać, że dzieje się coś niedobrego. 8 sierpnia Niemcy
pod karabinami wypędzili nas przed dom. Mama i ja wyszłyśmy w pośpiechu, tak
jak stałyśmy. Tylko w ubraniu, które miałyśmy na sobie. Cenniejsze rzeczy
schowane były zawsze w jakichś zakamarkach odzieży …”
Książka,
którą pragnę Wam przedstawić też nie należy do łatwej tematyki. Odsłania
wszystkie aspekty człowieczeństwa, wnika w ludzką duszę i zapada głęboko w
serce Czytelnika.
Powieść,
to wspomnienia dwunastu kobiet, które przeżyły piekło niemieckiego
nazistowskiego obozu zagłady Auschwitz – Birkenau. Publikacja powstała w
ciekawy sposób. To skrupulatne wypowiedzi i efekt rozmów Autorki z każdą z
bohaterek.
Macierzysty
Auschwitz był obozem koncentracyjnym, w którym w nieludzkich warunkach
pracowali i z głębokiego wycieńczenia umierali więźniowie. Od 1942 roku stał
się miejscem masowej zagłady, głównie Żydów. Trwało to do października 1944
roku, kiedy nastąpiło apogeum eksterminacji. Największą grupę kobiet
przywożonych do obozu stanowiły Żydówki.
Można
zapomnieć, że esesmani odarli kogoś z godności, rozbierając do naga, goląc
głowę, poniewierając w błocie chude pogryzione ciała przez wszy. Obrazy są
straszne. Tyfus to wysoka gorączka i bóle głowy.
Sylwia
Winnik, z domu Grochala, to dziennikarka urodzona w 1989 roku w Ząbkowicach
Śląskich. Interesuje się historią, szczególnie II wojny światowej. W 2015 roku
została wybrana przez czytelników magazynu Fanbook Książkowym Blogerem Roku.
Jest pomysłodawczynią i współorganizatorką Literackiego Festiwalu Czas na
Książki w Ząbkowicach Śląskich. Jej pasją są też góry, które dają wolność,
wewnętrzny spokój i harmonię.
Każda
z kobiet jest inna, a przejmująca historia wnika głęboko w świadomość
odbiorcy. Leokadia Rowińska do obozu
trafia w trzecim miesiącu ciąży. Wspomina, jak okrutnie traktowane były kobiety
oczekujące potomstwa. Ireneusz, bo takie imię nadała swojemu synkowi, stał się
najmłodszą ofiarą Marszu Śmierci. Pochowała go w pudełku po makaronie.
Zofia
Wareluk urodziła się w Auschwitz. Swoją smutną historię opowiada na podstawie
wspomnień matki. Poród Zosi odbiera Stanisława Leszczyńska.
Urszula
Koperska do obozu trafiła jako 8 – letnie dziecko. Opowiada o głodzie,
tęsknocie i strachu. Jej wspomnienia to historia każdego dziecka w Auschwitz.
To naprawdę niełatwa relacja. Wiesława Gołąbek w obozie przebywała prawie trzy
lata. W tym samym baraku co ona znalazła się Seweryna Szmaglewska. Pisarka
wspomina 16 – letnią Wiesię w swojej książce „Dymy nad Birkenau”. Doskonale pamiętam wspomnianą publikację, gdy
omawialiśmy ją na filologii polskiej.
Walentyna
Nikodem była w Auschwitz świadkiem wielu bestialskich poczynań esesmanek. To
ona pod koniec wojny spotkała jedną z najokrutniejszych morderczyń i
doprowadziła do jej egzekucji. To tylko niektóre z opisanych historii. Każda z
nich jest prawdą, czy swoistym świadectwem dla kolejnych pokoleń? Temat jest
głęboki do rozważań. Magia fotografii ma szczególne znaczenie i moc. To kawał
życia, ale i historii.
Więźniowie
niejednokrotnie stawali przed wyborem: umrzeć z głodu czy ukraść chleb innej
osobie, zaryzykować własne życie i pomóc drugiemu człowiekowi czy pozostać
niewzruszonym na cierpienie i uchronić się przed niebezpieczeństwem.
Publikacja
w 2018 roku była nominowana w plebiscycie Najlepsza Książka Roku na moim
ulubionym portalu LubimyCzytać.pl, a w 2019 roku ukazało się jej czeskie
wydanie.
Gorąco polecam
Katarzyna
Żarska
Wydawnictwo:
MUZA
Premiera:
11.03.2020 r.
Oprawa:
miękka
Projekt
okładki: Tomasz Majewski
Liczba
stron: 352
Wydanie
II
(nowość
wydawnicza)
Komentarze
Prześlij komentarz