„… Życie nie czeka jednak, aż
będziemy gotowi. Zwykle rzuca nas na głęboką wodę i zmusza do pływania.
Niezależnie od tego, jak się czujemy …”
Powieść
została zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Każda strona książki jest pełna
emocji, łez i lęku. Kobiety, które pomagały, pochyliły ogolone głowy i płakały,
przelewając łzy. Starały się otoczyć niektórych ciasnym kręgiem i swoimi
wychudzonymi ciałami pragnęły się ochronić. Napis wiszący nad bramą był
kłamstwem: „Arbeit macht frei” – Praca czyni wolnym. Te słowa zna obecnie cały
świat, ale najlepiej jest od nich uciec, zapomnieć, nie przyznawać się do nich.
Obóz stał się gigantyczną machiną śmierci.
Żywność
ma w obozie osobliwy smak i zapach. Po przyjeździe niektóre z kobiet odmawiały
jedzenia. Krążące plotki, że strażnicy zaprawiali czymś zupę, żeby utrzymywać
wśród więźniarek spokój i powstrzymywać menstruację były prawdą. Pierwszy z
tych celów nie został osiągnięty, czas miał pokazać, jak pójdzie z drugim. Zupa
była zawsze ohydna. Brak higieny, przeludnienie i głodowe racje żywnościowe
zawsze boleśnie dawały o sobie znać.
Kobiety
zestarzały się już pierwszego dnia. Tak dosłownie i w przenośni. Wszyscy
zebrani zmienili się także pierwszego dnia. Selekcja była bezlitosna. Rok 1942
jest przykry. Eva Adami wsiada do pociągu jadącego do Auschwitz. Ledwo oddycha
pod naporem obcych ciał. Wyczerpana dwudniową podróżą, myśli tylko o jednym - o
wyczekiwanym spotkaniu z mężem Michałem, który trafił do obozu sześć miesięcy wcześniej.
Nie
wolno mówić, że nie ma już nadziei, bo tylko w ten sposób można rzeczywiście
wygrać. To bardzo wzruszające słowa powieści. Kobiety chorowały na tyfus, były
bite, poniżane. Dzień wcześniej np. widziały, a raczej słyszały, jak oprawca
zastrzelił kobietę, której kaszel go zirytował. Adrenalina jest połączona z
czystym strachem, a wzrok esesmana bywa dziwny i bezwzględny.
Nasza
bohaterka Eva staje się bliska czytelnikowi. Jak każda kobieta kocha. Kiedy
pośpiesznie rozrywa kopertę i przebiega wzrokiem po kartce zapełnionej krzywym,
niezbyt czytelnym pismem Michała jest wzruszona. Kiedy siedzi na krześle
naprzeciwko matki i czyta w jej orzechowych oczach pojawia się błysk.
Eva
ma krótkie włosy, jest bardzo chuda. Wie, że jeszcze długo będzie tak wyglądać.
Nie myśli o swoich lękach i zmartwieniach. Źle sypia, a jeśli już jej się
udaje, nie przestają dręczyć ją koszmary. Po części miłość pomaga jej niż
cokolwiek innego. Najlepsza przyjaciółka Sofie staje się ikoną, a pamięć o niej
jest wciąż żywa. Dlaczego? To małe niedomówienie pozostawiam już Wam Moi
Kochani.
Bohaterka
książki dojrzała, wiele przeszła i zrozumiała, że jej życie było pełne światła.
Lata doświadczeń nauczyły ją tego, że „niezależnie od tego, jak usilnie
staramy się pokonać dzień, zawsze, nawet po najdłuższej nocy, ostatecznie
nadchodzi świt …”
Gorąco polecam niełatwą
książkę, ale napisaną bardzo spokojnie w sposób, który nie omija faktów
autentycznych.
Katarzyna
Żarska
Wydawnictwo:
WAB – Grupa Wydawnicza Foksal Sp. z o.o.
Tytuł oryginału: The Child of Auschwitz
Premiera:
11.03.2020 r.
Redakcja:
Sylwia Bartkowska
Wydanie
I
Oprawa:
miękka
Liczba
stron: 316
(nowość
wydawnicza)
Komentarze
Prześlij komentarz