„… Coś zrobię, cokolwiek, by się
rozwinąć, by spróbować z całych sił nie ponieść porażki … Potrzebuję
przynajmniej roli mówionej albo najlepiej stałego angażu, czegoś, co uzasadni
te lata prób …”
Dzisiaj jest idealny
dzień, by przybliżyć Wam książkę pt. „ Być Może Kiedyś”. Liczę, że i Wasze
noworoczne postanowienia okażą się hitem. Zawód aktora wymaga wielu wyrzeczeń.
A może potrzebne jest jeszcze szczęście? Nasza bohaterka jest ambitna, ma
poważne plany i nie lubi myśleć o wyjściu awaryjnym. Ale czy słusznie?
Autorką książki jest
Lauren Graham. Aktorka najbardziej znana jest z ról w serialach „Kochane
kłopoty”, oraz „Parenthood”. Występowała na Broadwayu. Ukończyła anglistykę w
Bernard College, oraz aktorstwo na Southern Methodist University. Mieszka w
Nowym Jorku i Los Angeles. Podobno błyskotliwe dialogi zawarte w powieści i
obserwacje na temat wielkiego show – biznesu, są oparte na jej własnym
doświadczeniu.
Musimy przenieść się
trochę wstecz ;-) Dzięki „wszystkiemu”, pamiętam te czasy. Byłam już małą
dziewczynką, czyli nie jestem taka stara ;-) Jest styczeń 1995 roku, a Franny
Banks zostało już tylko pół roku z trzyletniego deadline’u (ostatecznego
terminu), który sobie wyznaczyła, gdy przyjechała do Nowego Jorku, marząc o
Broadwayu i „ważnych” rolach.
Póki co, może pochwalić
się jedynie reklamą paskudnych świątecznych swetrów i kelnerowaniem w klubie
komediowym. Dziewczyna marzy o czymś wyjątkowym i czeka na swój czas. Jej
znakiem rozpoznawczym są niesforne, kręcone włosy. Niestety branża jest dość
trudna i panuje w niej swoiste prawo dżungli. Współlokatorzy – czyli najlepsza
przyjaciółka Jane oraz Dan, aspirujący pisarz science fiction – okazują jej
wsparcie, ale Franny wie, że fanklub złożony tylko z dwóch oddanych osób, to
raczej niewielki sukces. Zdjęcie zasłon, by zostać tzw. rannym ptaszkiem też
może nie wystarczyć.
W tle powieści
czytelnik odnajduje dość gwarny Nowy Jork. Czy jest on kuźnią talentów? A może
to nie miejsce dla młodych dziewcząt. Ojciec wspiera córkę. Sam podarował
kobiecie organizer marki Filofax, w brązowej skórze i powiedział: „ … Do
notowania twoich spotkań. Jestem pewien, że będzie ich wiele …”
Wszyscy mówią jej, że
potrzebuje znienawidzonego przez większość „planu B” i chociaż ona „prawie”
potrafi wyobrazić sobie powrót do domu i założenie rodziny, ze swoim bardzo
porządnym, ale byłym chłopakiem, nie jest gotowa zrezygnować z marzeń i
zrobienia kariery na miarę swoich idolek, czyli Diane Keaton i niepowtarzalnej
Meryl Streep. Jeszcze nie.
Czasami w branży
zdarzają się i tacy, którzy dają poczucie bezpieczeństwa i mają odpowiedź na
wszystko, nawet jeśli się nie znają na danym temacie. Kiedy Franny chce pójść
ich śladem, w międzyczasie z radością zadowala się jakąkolwiek rolą mówioną i
znalezieniem zdającej egzamin kombinacji produktów do włosów… Może pomoże to
jej w czymś niewiarygodnym? A gdzie tu czas na miłość? Przyznam szczerze, że
nie raz uśmiechnęłam się podczas lektury.
Książkę bardzo lekko
się czyta. Fabuła jest spójna i nie męczy. Wciąga bezgranicznie, bo każda czytelniczka
może śledzić wszystkie przygody od strony myśli, ale i zapisek z kalendarza. Sam
notatnik zawiera wiele. To drobne fiszki, listy zakupów, rysunki, oraz
określone spotkania.
Gorąco polecam ambitny
obraz Nowego Jorku.
Katarzyna
Żarska
Wydawnictwo:
ZYSK i S - KA
Oprawa:
miękka
Liczba
stron: 424
Tłumaczyła:
Agnieszka Szymił
Projekt
graficzny okładki: Wioletta Markiewicz
Premiera:05.11.2018
r.
(nowość
wydawnicza)
Komentarze
Prześlij komentarz