Przejdź do głównej zawartości

Na dnie duszy



„ … Żebyś mogła zrozumieć pewne rzeczy, muszę jeszcze opowiedzieć Ci jedno zdarzenie z czterdziestego piątego dotyczące Marianki …”

To książka ciekawa, momentami szokująca, ale pomaga poznać czytelnikowi trzy interesujące kobiety- Rozalię, Donatę i przedstawicielkę najmłodszego pokolenia Ingę. Te mają swoje tajemnice z przeszłości, ale to one pochłoną Was bez reszty. 

Autorką książki jest Anna Sakowicz absolwentka filologii polskiej, edukacji filozoficznej i filozofii na Uniwersytecie Szczecińskim, oraz edytorstwa współczesnego na Uniwersytecie im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Pracowała jako doradca metodyczny, nauczyciel, oraz redaktor naczelny. Od 2013 roku prowadzi blog Kura Pazurem. Do tej pory wydała kilka książek m. in: „Żółtą tabelkę”, „Niedomówienia”, oraz jedną książkę dla dzieci „Leniusiołki”. 

Donata, to córka Rozalii, złośliwej i upartej seniorki rodu. Na każdym kroku powtarza, że córka przypomina swojego ojca. Staje się to jej przekleństwem. Ale czy to, tak naprawdę ważne? Donata cały czas pragnęła by ją kochano, oraz żeby w końcu nie trzeba było przepychać się przez życie łokciami w pojedynkę. Przeszłość Donaty nie była prosta. Jej matka była obiektem plotek, a ojciec cieszył się złą opinią szubrawnika. Kontakty matki i córki wcale nie były proste. To kłótnie, drobne utarczki i wyzwiska. Rozalia często wybuchała gniewem i była rozdrażniona. Córka przypominała znienawidzonego mężczyznę i „obiekt” błędów młodości. 

Kiedy przychodzi sędziwy wiek Rozalia umiera. Jej testament jest barwnie napisany i obojętnie, jak to zabrzmi: „czyta się go na wesoło”. To tak jakby obserwować groteskę z ciętym dowcipem. Zmarła wiedziała, że rodziny się nie wybiera, ale ukryła pewną tajemnicę. 

Dzienniki babki otrzymuje wnuczka Inga, ale to, co w nich jest - pozostawię w tajemnicy, ponieważ liczę, że przeczytacie powieść z dużym zainteresowaniem. Babka Rozalia przeżyła ciekawe momenty, ale nie uniknęła błędów, była złośliwa, ale znała się na wielu rzeczach. 

Ostatnia wola była przemyślana. Książka nie nudzi, bawi i momentami rozśmiesza do łez. Wnuczka czytając zapiski wkracza w świat babki Rozalii, ale nie wie do końca czego może się po nim spodziewać. 

Jedno jest pewne, seniorka rodu obdarza ją zaufaniem, ale nie brak też dziwactw różnej treści np. wynajęcia polonistki za małą sumę pieniędzy. Tytuł powieści nawiązuje do duszy, czyli czegoś wzniosłego. W rozumieniu największych religii monoteistycznych jest ona pierwiastkiem ożywiającym ciało, ale skrywa uczucia i tajemnice. Trudne lata czterdzieste, to skarbnica wiedzy dla każdego współczesnego czytelnika. Nie brak w nich złośliwości, okrucieństwa i gwałtów, których doświadczyły wiejskie kobiety. Życie stało się ważniejsze od wyrządzonych krzywd. Mądrości ludowe i zabobony przywołują chociażby kłobuka w czystej postaci. Po przeczytaniu publikacji odnajdziecie wiele zakamarków ludzkiej duszy, a bohaterowie odkryją coś jeszcze lepszego – swoje pragnienia i przynależność do współczesnego świata. 

Gorąco polecam, ponieważ sądzę, że to jedna z lepszych książek tego sezonu. Czyta się ją bardzo lekko. Nie męczy natłokiem wydarzeń i nie nudzi, a to jest jedna z najlepszych cech dobrej historii.

Katarzyna Żarska.

Wydawnictwo: EDIPRESSE KSIĄŻKI
Oprawa: miękka
Data premiery: 15-02-2018 r.
(nowość wydawnicza)
Projekt okładki i stron tytułowych: Magdalena Zawadzka


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zacznij od dziś

  „… Nie tak bowiem człowiek widzi jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce… (1Sm 16, 7b)” Każdy z Nas pragnie, by jego życie było spokojne, idealne, wręcz komfortowe. Niestety nie zawsze tak się da. Czy Ty – Kochany Czytelniku, umiesz zaczynać wszystko od nowa? Dotyczy to także twojej duszy i pewnej duchowości, która towarzyszy Ci niemal codziennie. Wanda Rutkiewicz , polska himalaistka, po zdobyciu Mount Everestu powiedziała, że „każdy ma przecież do pokonania swój Everest. Mój sukces był dowodem na to, że każdemu może się udać to, co sobie postanowi”. Dla Czytelnika, to bardzo mądra wskazówka, bo każdy indywidualnie i nie na pokaz może wyciągnąć np. z Adwentu, modlitwy i życia, co chce. Takim Everestem czasem okazuje się nasze życie. Niekiedy trudne i nie do przejścia. Człowieka przytłacza wiele zła, problemów, kłopotów. To ciągła gonitwa myśli, bo jak zrobić coś tylko dla siebie? Dlatego będzie emocjonująco. Dobrze i

Krzyk ciszy

  „… Przytulił ją niepewnie, nie wiedząc, jak się zachować. Ale ona go nie puszczała. Płakała ciągle, wyobrażając sobie sytuację, na jaką go skazała …”  Zapytam Was trochę przewrotnie – Czy krzyk zawsze musi być głośny? Może ktoś robi to w zupełnej ciszy i wręcz wyje do poduszki, w samotności? Przed Wami najnowsza książka autorki „ Śpij, dziecinko, śpij”, zdobywczyni głównej nagrody w plebiscycie Książka Roku Lubimyczytać 2022, w kategorii horroru. "Realizacja marzeń wymaga czasu i poświęcenia". Jedna z naszych postaci nie może dotrzymać słowa i czegoś dostrzec. Sama pisarka fajnie namieszała. Jolanta Bartoś mówi, że jej dusza jest pęknięta na dwie części. W jednej panuje mrok, który zmusza do mordowania, w drugiej jest światło i wszystko, co piękne. Na swoim koncie ma kryminały, thrillery i horrory. Odbiorca ma w czym wybierać. Barbara Trzebińska jest wybitnym lekarzem transplantologiem. Po wieloletnich walkach udaje jej się odzyskać rodzinny majątek w Jaraczewie. R

Pomiędzy nami tajemnice

„… Uśmiechnęła się niewyraźnie i podała mu rękę, po czym przeniosła spojrzenie na towarzyszącą mu osobę…”  Tajemnica czyli coś szczególnego, że ktoś boi się, że naprawdę wyjdzie na jaw. Przed Wami książka, która przeniesie Nas do swoistego labiryntu ludzkich losów. Według literatury fachowej „…tajemnica, czyli dane lub informacje, których ujawnienie osobom nieuprawnionym jest zakazane ze względu na normy prawne lub inne normy społeczne. W religiach, szczególnie w kultach misteryjnych, słowo tajemnica odnosi się do ukrytej rzeczywistości duchowej, z którą człowiek spotyka się przez obrzędy religijne…”. Autorką książki jest Katarzyna Grzebyk, która podkreśla, że powieść jest fikcją literacką. Pożar kina objazdowego wydarzył się jednak naprawdę. Powstało o nim kilka publikacji i film. Najważniejsze w tekście jest też   dobre słowo i odrobina uśmiechu. Ja – ze swojej czytelniczej perspektywy, to doceniam. Rok 1950. Do małej wioski na południu Polski przyjeżdża kino objazdowe. Podcz