„…Chcemy po prostu uczulić was na to, że młodzi ludzie doskonale wyłapują podwójne przekazy… ”
Wiele osób mówi i to niemal zawsze, że o młodzieży wypowiadają się osoby, które nie mają dzieci. Z jednej strony, to prawda, bo patrząc na wielu reformatorów i psychologów stoją oni bezpiecznie z boku albo obok Nas. W moim przypadku jest odrobinę inaczej, bo mogę skonsultować jako recenzentka swoje spostrzeżenia z Mamą – pielęgniarką, która jednocześnie ma kontakt z dziećmi ze strony medycznej, ale i na niwie szkolnej. Dziecko jest obserwatorem, które trudno oszukać.
W obecnej chwili mamy wrażenie, że wiele dzieci wychowuje się samo. Najbardziej są „opuszczone” po weekendach, kiedy to rodzice zajmują się zaplanowaną imprezą, albo koleżankami, które wnoszą tylko niepotrzebne nikomu plotki. Dziecko jest obok – tylko się przygląda. Np. na pijaństwo dorosłych.
Przed Wami nowa książka, która tym razem będzie skierowana w stronę rezolutnego RODZICA. Jako wnikliwa Czytelniczka mogę śmiało powiedzieć, że Autorki włożyły w nią całe serce. Tekst jest naprawdę interesujący.
Autorki książki to Monika Janiszewska, która ma na swoim koncie poradniki z zakresu psychologii i samorozwoju, oraz Anna Olejnik – psycholożka i psychoterapeutka, pomagająca dzieciom, dorosłym i młodzieży w odnajdywaniu i budowaniu siebie.
Dorośli zakazują dzieciom tego, na co sami sobie pozwalają. Często słyszą – „Kiedy ja byłam w twoim wieku…” albo „to jest nie do pomyślenia…”, „brak słów…”. Lepiej jest poluzować ten swoisty gorset powinności czy tłumaczyć z pozycji siły? Spokój jest cnotą. Nie zapominajmy o czasie, który swoiście „zainwestowany” w dziecko przynosi wymierne efekty.
W publikacji – moim zdaniem padają takie ważne słowa: „…nie ma uniwersalnej metody, która zagwarantowałaby naszym pociechom idealne dzieciństwo, ani sprawdzonej recepty na ich sukcesy w dorosłym życiu…”. To prawda, bo spojrzenie na rzeczywistość z perspektywy rodzica, który miał rzucane różne kłody pod nogi jest inne. Dzieci w przedszkolu albo w podstawówce lubią się licytować. Mówią np. mój tata jest ważny, bo jest strażakiem i jeździ do pożarów. Wcale nie – moja mama jest pielęgniarką i pomaga ludziom, a wcale nie, bo mój ojczym jest ważniejszy, bo jest hydraulikiem, a bez niego twój dom byłby zalany i nie mógłbyś się umyć w łazience. 😉 Ten prosty przykład pokazuje, że rodzice mogą być mądrzy, silni i na swój sposób nieomylni. To prawdziwi bohaterowie. Motyw sugestii – prawdziwy – piękny - potrzebny i to nie tylko z perspektywy humanisty.
Rodzice też spóźniają się, piją, palą, jedzą śmieciowe jedzenie – Im wolno! Dzieci mają nie pić, nie spóźniać się i mówić prawdę. Nie spotykać się z tym czy innym kolegą (bo jest wytatuowany, biedny i nie pasuje do standardu rodziców).
Dzieci mają uczyć się, słuchać i nie kombinować! Rodzic powinien mieć zachowane odpowiednie relacje z dzieckiem. To taki przyjaciel i kumpel. Wtedy jest dużo lepiej. Nie ma też dzieci doskonałych. Nie chodzą przecież po ulicach sami geniusze. 😉 Należy zapewnić bezpieczeństwo i miłość. Lepsza gorzka prawda i szczerość. Sobie w niektórych sprawach rodzice dają pozwolenie i to jest niedobre.
Nastolatki nie znoszą podwójnych standardów. Nie są już wpatrzone w swych rodziców i poznały niektóre zachowania. Już potrafią właściwie ocenić i zbuntować się przeciw niesprawiedliwości. To też te zwyczajowe potyczki i sposoby na oddalanie się od siebie. Niestety. Jakie jest ryzyko zerwania relacji, o których mówi się tak bardzo dużo, w naszej codzienności?
Najważniejszą konkluzją jest to, by rodzice doceniali wagę słów, które dzieci do nich kierują. Proste – prawda?
Gorąco polecam
Katarzyna Żarska
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Premiera: 13.03.2024 r.
Projekt okładki i ilustracje wewnątrz książki: Maria Antonina Mazurek
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydanie I
Liczba stron: 320
(nowość wydawnicza)
Komentarze
Prześlij komentarz