Przejdź do głównej zawartości

Zacznij od dziś

 

„… Nie tak bowiem człowiek widzi jak widzi Bóg,

bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu,

Pan natomiast patrzy na serce… (1Sm 16, 7b)”

Każdy z Nas pragnie, by jego życie było spokojne, idealne, wręcz komfortowe. Niestety nie zawsze tak się da. Czy Ty – Kochany Czytelniku, umiesz zaczynać wszystko od nowa? Dotyczy to także twojej duszy i pewnej duchowości, która towarzyszy Ci niemal codziennie.

Wanda Rutkiewicz, polska himalaistka, po zdobyciu Mount Everestu powiedziała, że „każdy ma przecież do pokonania swój Everest. Mój sukces był dowodem na to, że każdemu może się udać to, co sobie postanowi”. Dla Czytelnika, to bardzo mądra wskazówka, bo każdy indywidualnie i nie na pokaz może wyciągnąć np. z Adwentu, modlitwy i życia, co chce.

Takim Everestem czasem okazuje się nasze życie. Niekiedy trudne i nie do przejścia. Człowieka przytłacza wiele zła, problemów, kłopotów. To ciągła gonitwa myśli, bo jak zrobić coś tylko dla siebie? Dlatego będzie emocjonująco. Dobrze i smutno, a czasami pięknie i ciężko. Będzie różnie, ale z całą pewnością będzie warto. 😉

Ks. Radosław Mielczarek to ksiądz diecezji świdnickiej (świecenia przyjął w 2019 r.), student teologii duchowości. Zaangażowany w dzieło Nowej Ewangelizacji, od początku swojej posługi jest pasterzem wspólnoty Przyjaciele Oblubieńca.

Biblia dla katolika to swoista lekcja, ale z całą pewnością to gwarancja udanego życia. Nikt przecież np. w ciszy nie rozumie Nas lepiej, jak sam Bóg. Papież Franciszek powiedział takie fajne słowa: „Kobiety mają inną zdolność do refleksji teologicznej, niż my mężczyźni …”. Moim zdaniem w nich tkwi sporo prawdy.

Dla każdego człowieka serce wobec kogoś oznacza zupełnie, co innego. To np. dobre słowo, przytulenie, ciepły talerz zupy, wszak zbliżają się Święta, albo zwykły czas. W dzisiejszej codzienności, coś bardzo istotnego.

Mount Everest ma 8848 m. n. p. m. Można tam wejść i już nigdy nie wrócić. Rutkiewicz, jako kobieta szybko musiała dorosnąć, by wesprzeć matkę w domowych obowiązkach. Jej prawdziwą miłością były góry. Książkę trzeba też dobrze przemyśleć, dlatego zacznijmy od początku.

Jan Chrzciciel np. zostaje określony, jako ktoś silny i konkretny. Chrzest zaś jako pewne oczyszczenie. Kroczenie za Jezusem niesie też pewne ryzyko. Czy obchodzi cię aż tak bardzo, co powie ktoś z twojego otoczenia? Nieważne czy będzie to fałszywy uśmiech lub krzywe spojrzenie… Robimy swoje. Tak mówi np. moja Mama. 😉 Pragnienia też są, lub powinny być sprecyzowane. Z kolei Andrzej będzie zawsze kojarzony jako brat Piotra, a nie jako uczeń Jezusa. Słowa mają moc i mogą wywołać na naszej twarzy różne uczucia. Przykładem takiego braku uczuć i akceptacji jest np. rozmowa z piosenkarką Agnieszką Chylińską. Brak tej pozytywnej oceny i wsparcia ze strony rodziców boli kobietę najbardziej.

Podkreślona zostaje też miłość. W jej okazywaniu i przyjmowaniu jesteśmy trochę ograniczeni. Bóg zaś kocha każdego człowieka. Fajne są słowa: „Pan Bóg kocha mimo twoich słabości, kocha, bo inaczej nie potrafi…”. Kolejna wskazówka to przypowieść o Synu Marnotrawnym i obraz Rembrandta. Dłonie, które znajdują się na plecach są mocne i inne. Konfesjonał zostaje określony jako miejsce, gdzie Jezus na Nas czeka. Czytanie Pisma Świętego, to gotowa recepta na życie. Los to też przeszkody, które Nas osłabiają, ale nie wolno się im poddać. Jezus podpowiada KATOLIKOWI zaproszenie do konkretnej deklaracji.

Podczas lektury książki „Zacznij od dziś” poznamy Boga, który nie będzie głosił trudnych kazań, ale będzie wyciągał do Ciebie rękę. Moim zdaniem z takiego kobiecego punktu widzenia, to wystarczy. Wiecie, że czasami – prywatnie, mam taką „iskierkę”, gdy rozmawiam, albo słucham kogoś i wiem, że ma lekkość wyrażania swoich spostrzeżeń i myśli. Taka lekkość komunikacji przydatna jest np. w kazaniach. To taka niewidoczna linia porozumienia na linii kapłan – wierni.

Skoro tylu ludzi na świecie codziennie przechodzi przemianę, codziennie może doświadczać czegoś wyjątkowego, to w czym ja jestem gorszy? Wcale nie … Zmiana może być ważna dla mnie i nie zwracając uwagi na innych.

Gorąco polecam fajną lekturę 😉

Katarzyna Żarska

http://zarska18.blogspot.com/

 

Imprimatur: Diecezja Świdnicka

Oprawa: miękka

Liczba stron: 146

(nowość wydawnicza) w mojej biblioteczce  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Krzyk ciszy

  „… Przytulił ją niepewnie, nie wiedząc, jak się zachować. Ale ona go nie puszczała. Płakała ciągle, wyobrażając sobie sytuację, na jaką go skazała …”  Zapytam Was trochę przewrotnie – Czy krzyk zawsze musi być głośny? Może ktoś robi to w zupełnej ciszy i wręcz wyje do poduszki, w samotności? Przed Wami najnowsza książka autorki „ Śpij, dziecinko, śpij”, zdobywczyni głównej nagrody w plebiscycie Książka Roku Lubimyczytać 2022, w kategorii horroru. "Realizacja marzeń wymaga czasu i poświęcenia". Jedna z naszych postaci nie może dotrzymać słowa i czegoś dostrzec. Sama pisarka fajnie namieszała. Jolanta Bartoś mówi, że jej dusza jest pęknięta na dwie części. W jednej panuje mrok, który zmusza do mordowania, w drugiej jest światło i wszystko, co piękne. Na swoim koncie ma kryminały, thrillery i horrory. Odbiorca ma w czym wybierać. Barbara Trzebińska jest wybitnym lekarzem transplantologiem. Po wieloletnich walkach udaje jej się odzyskać rodzinny majątek w Jaraczewie. R

Pomiędzy nami tajemnice

„… Uśmiechnęła się niewyraźnie i podała mu rękę, po czym przeniosła spojrzenie na towarzyszącą mu osobę…”  Tajemnica czyli coś szczególnego, że ktoś boi się, że naprawdę wyjdzie na jaw. Przed Wami książka, która przeniesie Nas do swoistego labiryntu ludzkich losów. Według literatury fachowej „…tajemnica, czyli dane lub informacje, których ujawnienie osobom nieuprawnionym jest zakazane ze względu na normy prawne lub inne normy społeczne. W religiach, szczególnie w kultach misteryjnych, słowo tajemnica odnosi się do ukrytej rzeczywistości duchowej, z którą człowiek spotyka się przez obrzędy religijne…”. Autorką książki jest Katarzyna Grzebyk, która podkreśla, że powieść jest fikcją literacką. Pożar kina objazdowego wydarzył się jednak naprawdę. Powstało o nim kilka publikacji i film. Najważniejsze w tekście jest też   dobre słowo i odrobina uśmiechu. Ja – ze swojej czytelniczej perspektywy, to doceniam. Rok 1950. Do małej wioski na południu Polski przyjeżdża kino objazdowe. Podcz