Przejdź do głównej zawartości

Ostróda '46, jak Polacy Sowietów gromili

 

„…Padły strzały, potem kolejne – wreszcie słychać było jęki. Sajenko – bez czapki i w rozpiętym płaszczu – dobiegł do samochodu i chciał szybko odjechać … ”

Tym razem, będzie walecznie i politycznie. W tym momencie czytelnicy zastanowią się nad sensem historycznym, ale i emocjonalnym. Jak władza ludowa walczyła z Armią Czerwoną? Wolność i życie są największą stawką.

Historia jest taką dziedziną, że obecna młodzież niekoniecznie rozumie jej kwestie. Nauka tego przedmiotu w szkole zamiast przyjemności sprawia trudność i tu rodzi Nam się wielki błąd, bo to pokolenie nie czuje tej świadomości i przynależności. Trzeba zmienić to podejście – zdecydowanie.

Autor książki to Andrzej Brzeziecki, historyk, dziennikarz i publicysta. Za biografię Tadeusza Mazowieckiego otrzymał w 2016 roku Nagrodę im. Jerzego Turowicza. W 2022 roku był laureatem historycznej nagrody Klio III stopnia oraz literackiej nagrody im. Witolda Pileckiego.

15 stycznia 1946 roku, Ostróda, jeszcze do niedawna Osterode leżąca w prowincji Ostpreussen. Okolice dworca kolejowego. Na brukowanych ulicach leżą zaspy śniegu. W niektórych domach palą się zaś światła – to polscy osadnicy szykują się do snu.

Buty w Polsce zimą 1946 roku były na pewno towarem cennym i poszukiwanym. Odbiorca dostrzega strach i lament. Sytuacja jest też trudna i skomplikowana. Z całą pewnością jest niebezpiecznie. Wymowne są te słowa: „… sowieccy żołnierze przynieśli Polakom nowe porządki, choć oznaczały koniec okupacji niemieckiej, wcale nie oznaczały końca trudnego życia…”. Jak naprawdę pokochać ten kraj? Jak zrozumieć wszystkich ludzi?

Ktoś wybiegł ze sklepu i trzasnął drzwiami. Od ścian kamienic odbił się tupot wojskowych trepów, a echo poniosło okrzyk „Strielać wsiech Polakow!”. Nagle zaczęła się bezładna wymiana ognia. To żołnierze Ludowego Wojska Polskiego, sokiści i funkcjonariusze UB stanęli do walki z Sowietami. Padli zabici. Polała się prawdziwa krew. Stawką w tej potyczce były wódka, pieniądze i zwykła ludzka godność. Brzmi jak fikcja lub historia kontrfaktyczna? Nic z tych rzeczy.

Pewne działania mogą wymknąć się spod kontroli. To np. przymykanie oka na formalności. Ktoś komuś pójdzie na rękę, nie jest nadmiernie skrupulatny, ktoś kogoś zastąpi. W chwilach tragicznych takie podejście lubi się mścić. Wtedy nie wiadomo, kto podejmował decyzje.

Autor podkreśla jedno i na to też i my musimy zwrócić uwagę, że „przybywający do Ostródy Polacy próbowali jakoś się urządzić. Przejeżdżający przez miasto żołnierze sowieccy chcieli albo się zabawić, albo wejść w posiadanie czegoś wartościowego”. Następowało przywłaszczenie cudzej własności i nie było mowy o zaufaniu między Polakami a sowieckimi żołnierzami.

Andrzej Brzeziecki na podstawie m.in. zachowanych w Archiwum IPN zeznań świadków odtwarza powojenne burzliwe chwile na ziemiach odzyskanych, kiedy po ulicach grasowali pijani czerwonoarmiści, a spokój na tym „Dzikim Zachodzie” próbowali zaprowadzić nie bardziej trzeźwi przedstawiciele władzy ludowej.

Gorąco polecam

Katarzyna Żarska

http://zarska18.blogspot.com/

 

Wydawnictwo: Znak Horyzont

Premiera: 27.09.2023 r.

Projekt okładki: Sebastian Komorowski

Wydanie I

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Liczba stron: 272 

(nowość wydawnicza) w mojej biblioteczce

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zacznij od dziś

  „… Nie tak bowiem człowiek widzi jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce… (1Sm 16, 7b)” Każdy z Nas pragnie, by jego życie było spokojne, idealne, wręcz komfortowe. Niestety nie zawsze tak się da. Czy Ty – Kochany Czytelniku, umiesz zaczynać wszystko od nowa? Dotyczy to także twojej duszy i pewnej duchowości, która towarzyszy Ci niemal codziennie. Wanda Rutkiewicz , polska himalaistka, po zdobyciu Mount Everestu powiedziała, że „każdy ma przecież do pokonania swój Everest. Mój sukces był dowodem na to, że każdemu może się udać to, co sobie postanowi”. Dla Czytelnika, to bardzo mądra wskazówka, bo każdy indywidualnie i nie na pokaz może wyciągnąć np. z Adwentu, modlitwy i życia, co chce. Takim Everestem czasem okazuje się nasze życie. Niekiedy trudne i nie do przejścia. Człowieka przytłacza wiele zła, problemów, kłopotów. To ciągła gonitwa myśli, bo jak zrobić coś tylko dla siebie? Dlatego będzie emocjonująco. Dobrze i

Krzyk ciszy

  „… Przytulił ją niepewnie, nie wiedząc, jak się zachować. Ale ona go nie puszczała. Płakała ciągle, wyobrażając sobie sytuację, na jaką go skazała …”  Zapytam Was trochę przewrotnie – Czy krzyk zawsze musi być głośny? Może ktoś robi to w zupełnej ciszy i wręcz wyje do poduszki, w samotności? Przed Wami najnowsza książka autorki „ Śpij, dziecinko, śpij”, zdobywczyni głównej nagrody w plebiscycie Książka Roku Lubimyczytać 2022, w kategorii horroru. "Realizacja marzeń wymaga czasu i poświęcenia". Jedna z naszych postaci nie może dotrzymać słowa i czegoś dostrzec. Sama pisarka fajnie namieszała. Jolanta Bartoś mówi, że jej dusza jest pęknięta na dwie części. W jednej panuje mrok, który zmusza do mordowania, w drugiej jest światło i wszystko, co piękne. Na swoim koncie ma kryminały, thrillery i horrory. Odbiorca ma w czym wybierać. Barbara Trzebińska jest wybitnym lekarzem transplantologiem. Po wieloletnich walkach udaje jej się odzyskać rodzinny majątek w Jaraczewie. R

Pomiędzy nami tajemnice

„… Uśmiechnęła się niewyraźnie i podała mu rękę, po czym przeniosła spojrzenie na towarzyszącą mu osobę…”  Tajemnica czyli coś szczególnego, że ktoś boi się, że naprawdę wyjdzie na jaw. Przed Wami książka, która przeniesie Nas do swoistego labiryntu ludzkich losów. Według literatury fachowej „…tajemnica, czyli dane lub informacje, których ujawnienie osobom nieuprawnionym jest zakazane ze względu na normy prawne lub inne normy społeczne. W religiach, szczególnie w kultach misteryjnych, słowo tajemnica odnosi się do ukrytej rzeczywistości duchowej, z którą człowiek spotyka się przez obrzędy religijne…”. Autorką książki jest Katarzyna Grzebyk, która podkreśla, że powieść jest fikcją literacką. Pożar kina objazdowego wydarzył się jednak naprawdę. Powstało o nim kilka publikacji i film. Najważniejsze w tekście jest też   dobre słowo i odrobina uśmiechu. Ja – ze swojej czytelniczej perspektywy, to doceniam. Rok 1950. Do małej wioski na południu Polski przyjeżdża kino objazdowe. Podcz