Przejdź do głównej zawartości

W cieniu góry. Wspomnienia Odważnej

 

„… Sekrety były dla mnie czymś naturalnym, a utrzymywanie części mojego życia w tajemnicy stanowiło strategię nie tylko obronną, ale i intuicyjną …”

Tym razem swoje myśli skierujemy w góry. Dla mnie to spokój, cisza, ale i wędrówka w pewnym określonym celu. To odreagowanie codzienności, skupienie myśli, ale przede wszystkim wypoczynek.

Niezwykle inspirująca opowieść o heroizmie, ocaleniu i sile wspólnoty w cieniu największej góry – Mount Everestu. Wszechobecny lód. Rozrzedzone powietrze. Zagrożenie tysiącmetrowym upadkiem. Oto codzienność, z jaką musiała się mierzyć Silvia Vasquez-Lavado podczas swojej śmiałej wspinaczki na Mount Everest. „W cieniu góry” to fascynujący zapis tej wyprawy. Książka będzie idealna dla miłośników gór. Moim zdaniem, to jedna z lepszych publikacji tego sezonu. Nasza bohaterka stawia czoło wielu przeciwnościom. Góry jej w tym pomogły. To działaczka społeczna, alpinistka i specjalistka w branży technologicznej, mieszkająca w San Francisco.

Zdobycie góry to długa, grożąca śmiercią wycieczka, gdy ktoś upadnie, spada w przepaść. Uczestnicy wyprawy idą w milczeniu, czasami wspinają się po drabince nad szczelinami. Chodzenie w rakach jest trudne, do tego odpowiednie ubranie. Wszędzie króluje błyszcząca biel i odpryski lodowego muru. Chmury są gęste, świsty wiatru przeobrażają się w wycie. Everest ma wiele nazw. Nazywany jest Matką Nieba i Matką Świata. Wspinający, mają do tej góry ogromny szacunek. Ludzie idą na Everest z różnych przyczyn. Szukają spokoju ducha, przygody, zaszczytów i sławy.

W męskim elitarnym świecie Doliny Krzemowej Latynosce nie było łatwo. Pogrążona w alkoholizmie, ukrywając przed rodziną swą orientację seksualną, wypierając krzywdę, jakiej doznała w dzieciństwie, była o krok od zatracenia. I wtedy zaczęła się wspinać. We wspinaczce pociągnęła ją owa brutalna siła konieczna, by wejść na szczyt, ryzyko, duch i sam ogrom gór, a także bliskość śmierci. Jako ocalała postanowiła zabrać swój największy ból na największą górę, na Mount Everest. „Matka Świata” – jak ją nazywają w Nepalu – tylko nielicznym pozwala osiągnąć swój wierzchołek, lecz Silvia nie poszła tam sama.

Zebrała grupę młodych kobiet mocno doświadczonych przez los i poprowadziła je do obozu bazowego pod Everestem. Nie było to łatwe zadanie. Czasem budziło przerażenie i szargało nerwy, ani na moment nie przestając być wielkim wyzwaniem. Silvia wspomina.

Kobieta nie rozumiała tego, co spotkało ją w życiu. Modliła się. Ojciec bił kobietę, a gdy matka stanęła w jej obronie złamał jej nos. Został też poruszony problem pracy. Ona zawaliła ją, by dostać się na wyprawę, ale czuła się szczęśliwa. Szła dla honoru, z żalu, by dorosnąć.

Silvia pomaga ofiarom nadużyć seksualnych. Odnajduje swoją wewnętrzną siłę poprzez demonstrowanie sprawności fizycznej. Później zdobywa wszystkie szczyty Korony Ziemi. Obawa, jaka jej towarzyszyła, to ta, gdy prowadziła te nowicjuszki do obozu, ale także chwile spokoju, radości i ukojenia, gdy siła jej towarzyszek i poczucie wspólnoty popychało ją naprzód.

Gorąco polecam i życzę Wam spokojnego wieczoru.

Katarzyna Żarska

http://zarska18.blogspot.com/

Wydawnictwo: ZYSK i S – KA

Premiera: 24.01.2023 r.

Tłumaczył: Jarosław Skowroński

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Liczba stron: 464

Wydanie I

(nowość wydawnicza)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zacznij od dziś

  „… Nie tak bowiem człowiek widzi jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce… (1Sm 16, 7b)” Każdy z Nas pragnie, by jego życie było spokojne, idealne, wręcz komfortowe. Niestety nie zawsze tak się da. Czy Ty – Kochany Czytelniku, umiesz zaczynać wszystko od nowa? Dotyczy to także twojej duszy i pewnej duchowości, która towarzyszy Ci niemal codziennie. Wanda Rutkiewicz , polska himalaistka, po zdobyciu Mount Everestu powiedziała, że „każdy ma przecież do pokonania swój Everest. Mój sukces był dowodem na to, że każdemu może się udać to, co sobie postanowi”. Dla Czytelnika, to bardzo mądra wskazówka, bo każdy indywidualnie i nie na pokaz może wyciągnąć np. z Adwentu, modlitwy i życia, co chce. Takim Everestem czasem okazuje się nasze życie. Niekiedy trudne i nie do przejścia. Człowieka przytłacza wiele zła, problemów, kłopotów. To ciągła gonitwa myśli, bo jak zrobić coś tylko dla siebie? Dlatego będzie emocjonująco. Dobrze i

Krzyk ciszy

  „… Przytulił ją niepewnie, nie wiedząc, jak się zachować. Ale ona go nie puszczała. Płakała ciągle, wyobrażając sobie sytuację, na jaką go skazała …”  Zapytam Was trochę przewrotnie – Czy krzyk zawsze musi być głośny? Może ktoś robi to w zupełnej ciszy i wręcz wyje do poduszki, w samotności? Przed Wami najnowsza książka autorki „ Śpij, dziecinko, śpij”, zdobywczyni głównej nagrody w plebiscycie Książka Roku Lubimyczytać 2022, w kategorii horroru. "Realizacja marzeń wymaga czasu i poświęcenia". Jedna z naszych postaci nie może dotrzymać słowa i czegoś dostrzec. Sama pisarka fajnie namieszała. Jolanta Bartoś mówi, że jej dusza jest pęknięta na dwie części. W jednej panuje mrok, który zmusza do mordowania, w drugiej jest światło i wszystko, co piękne. Na swoim koncie ma kryminały, thrillery i horrory. Odbiorca ma w czym wybierać. Barbara Trzebińska jest wybitnym lekarzem transplantologiem. Po wieloletnich walkach udaje jej się odzyskać rodzinny majątek w Jaraczewie. R

Pomiędzy nami tajemnice

„… Uśmiechnęła się niewyraźnie i podała mu rękę, po czym przeniosła spojrzenie na towarzyszącą mu osobę…”  Tajemnica czyli coś szczególnego, że ktoś boi się, że naprawdę wyjdzie na jaw. Przed Wami książka, która przeniesie Nas do swoistego labiryntu ludzkich losów. Według literatury fachowej „…tajemnica, czyli dane lub informacje, których ujawnienie osobom nieuprawnionym jest zakazane ze względu na normy prawne lub inne normy społeczne. W religiach, szczególnie w kultach misteryjnych, słowo tajemnica odnosi się do ukrytej rzeczywistości duchowej, z którą człowiek spotyka się przez obrzędy religijne…”. Autorką książki jest Katarzyna Grzebyk, która podkreśla, że powieść jest fikcją literacką. Pożar kina objazdowego wydarzył się jednak naprawdę. Powstało o nim kilka publikacji i film. Najważniejsze w tekście jest też   dobre słowo i odrobina uśmiechu. Ja – ze swojej czytelniczej perspektywy, to doceniam. Rok 1950. Do małej wioski na południu Polski przyjeżdża kino objazdowe. Podcz