Przejdź do głównej zawartości

Slow life w wielkim mieście

 

„…Od początku dnia, czyli od poranka. Pierwsza zasada w rytmie slow life brzmi: WSTAŃ WCZEŚNIEJ.”

Wiele osób zastanawia się, jak naprawdę można zmienić swoje życie? Łatwo nie jest, ale to nasz tryb życia, przyzwyczajenia czy nawet posiłki sprawiają, że możemy być momentami zdenerwowani i poirytowani. Czasami słyszymy od bliskich - Zwolnij i zacznij wreszcie żyć! Czy nie mają racji? Leonardo da Vinci powiedział kiedyś, że „O radę pytaj tego, kto sam sobie radzi …”

Natalia J. Kraus jest założycielką i wieloletnią redaktor naczelną magazynu Joga. Regularnie publikuje artykuły dotyczące minimalizmu, slow life’u i jogi w mediach, jest instruktorką jogi z uprawnieniami państwowymi (stworzyła własną metodę Balance Yoga dla przemęczonych i zapracowanych). Prowadzi warsztaty i sesje coachingowe na temat slow life’u (wkrótce także w wersji on-line). Znajdziesz ją na stronie: www.nataliakraus.pl oraz mediach społecznościowych.

My, ludzie XXI wieku funkcjonujemy w zabieganym świecie. Wmówiono nam, że szybciej, dalej i więcej są synonimami słowa "lepiej". Że musimy tylko trochę więcej pracować, szybciej się przemieszczać i komunikować, sięgać planami dalej niż do przyszłego tygodnia, a staniemy się... Jacy? Właśnie - jacy się staniemy, jeśli będziemy tak ciągle gnać i gonić niedoścignione ideały? Bardziej spełnieni? Bardziej godni podziwu? Szczęśliwsi? Może ten i ów czerpie prawdziwą przyjemność z nieustannego biegu, ale prawda jest taka, że tacy ludzie to wyjątki. Niektórzy uciekają w modną jogę, medytację, a jeszcze inni czytają Pismo Święte.

Większość z nas, zabieganych, w głębi duszy pragnie tak naprawdę prawdziwego spokoju. Moim zdaniem istotne są te małe przyjemności opisane w książce. To takie zwrócenie uwagi na codzienność. Np. picie herbaty w ładnym kubku, spacer w drodze do pracy, kawałek dobrej czekolady, głaskanie kota, kupowanie warzyw i owoców na bazarku, piknik na łące, dobra lektura. To gwarant wspaniałej chwili i relaksu 😉 Dla mnie numer jeden 😉 Ponadto to: słuchanie muzyki, ruch na świeżym powietrzu, dla niektórych joga i gotowanie. Jeden punt jest ważny dla nas kochane czytelniczki 😉 To gorąca kąpiel w wannie. Zwłaszcza z dodatkiem dobrej soli, olejków i płatków róż. To nasze prywatne spa i zasłużona chwila dla SIEBIE 😉

Chcemy się zatrzymać. Chcemy opuścić stare i utarte szlaki, stanąć choć na moment pewnie na własnych nogach, wciągnąć w płuca świeże powietrze, zamknąć oczy i poczuć, jak przepływa przez nas energia. Chcemy, by wystarczyło nam to, co mamy, albo nawet i mniej. Pragniemy pozbyć się nadmiaru obowiązków, przedmiotów oraz dążeń, bo czujemy, że "szybciej, dalej i więcej" nas przytłacza.

Marzymy o tym, by się od nich uwolnić, tylko nie zawsze wiemy jak. Lektura „Slow life w wielkim mieście” nie zmieni życia czytelnika od razu, ponieważ wszystko co dobre i wartościowe wymaga czasu. Podobnie jest z bolesnymi doświadczeniami, one naprawdę wymagają czasu, by zrozumieć siebie, tak wewnętrznie. Autorka liczy jednak na to, że jej książka pomoże Ci odnaleźć spokój i własną slow ścieżkę. Także w wielkim mieście.

Gorąco polecam książkę, bo choć nie jest wielkich rozmiarów fajnie, szybko i lekko się ją czyta.

Katarzyna Żarska

http://zarska18.blogspot.com/

 

Wydawnictwo: HELION SA – Sensus

Premiera: 14.07.2020 r.

Projekt okładki: Anna Ogórek – Błażej

Oprawa: miękka

Liczba stron: 176

(nowość wydawnicza) w mojej biblioteczce  



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zacznij od dziś

  „… Nie tak bowiem człowiek widzi jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce… (1Sm 16, 7b)” Każdy z Nas pragnie, by jego życie było spokojne, idealne, wręcz komfortowe. Niestety nie zawsze tak się da. Czy Ty – Kochany Czytelniku, umiesz zaczynać wszystko od nowa? Dotyczy to także twojej duszy i pewnej duchowości, która towarzyszy Ci niemal codziennie. Wanda Rutkiewicz , polska himalaistka, po zdobyciu Mount Everestu powiedziała, że „każdy ma przecież do pokonania swój Everest. Mój sukces był dowodem na to, że każdemu może się udać to, co sobie postanowi”. Dla Czytelnika, to bardzo mądra wskazówka, bo każdy indywidualnie i nie na pokaz może wyciągnąć np. z Adwentu, modlitwy i życia, co chce. Takim Everestem czasem okazuje się nasze życie. Niekiedy trudne i nie do przejścia. Człowieka przytłacza wiele zła, problemów, kłopotów. To ciągła gonitwa myśli, bo jak zrobić coś tylko dla siebie? Dlatego będzie emocjonująco. Dobrze i

Krzyk ciszy

  „… Przytulił ją niepewnie, nie wiedząc, jak się zachować. Ale ona go nie puszczała. Płakała ciągle, wyobrażając sobie sytuację, na jaką go skazała …”  Zapytam Was trochę przewrotnie – Czy krzyk zawsze musi być głośny? Może ktoś robi to w zupełnej ciszy i wręcz wyje do poduszki, w samotności? Przed Wami najnowsza książka autorki „ Śpij, dziecinko, śpij”, zdobywczyni głównej nagrody w plebiscycie Książka Roku Lubimyczytać 2022, w kategorii horroru. "Realizacja marzeń wymaga czasu i poświęcenia". Jedna z naszych postaci nie może dotrzymać słowa i czegoś dostrzec. Sama pisarka fajnie namieszała. Jolanta Bartoś mówi, że jej dusza jest pęknięta na dwie części. W jednej panuje mrok, który zmusza do mordowania, w drugiej jest światło i wszystko, co piękne. Na swoim koncie ma kryminały, thrillery i horrory. Odbiorca ma w czym wybierać. Barbara Trzebińska jest wybitnym lekarzem transplantologiem. Po wieloletnich walkach udaje jej się odzyskać rodzinny majątek w Jaraczewie. R

Pomiędzy nami tajemnice

„… Uśmiechnęła się niewyraźnie i podała mu rękę, po czym przeniosła spojrzenie na towarzyszącą mu osobę…”  Tajemnica czyli coś szczególnego, że ktoś boi się, że naprawdę wyjdzie na jaw. Przed Wami książka, która przeniesie Nas do swoistego labiryntu ludzkich losów. Według literatury fachowej „…tajemnica, czyli dane lub informacje, których ujawnienie osobom nieuprawnionym jest zakazane ze względu na normy prawne lub inne normy społeczne. W religiach, szczególnie w kultach misteryjnych, słowo tajemnica odnosi się do ukrytej rzeczywistości duchowej, z którą człowiek spotyka się przez obrzędy religijne…”. Autorką książki jest Katarzyna Grzebyk, która podkreśla, że powieść jest fikcją literacką. Pożar kina objazdowego wydarzył się jednak naprawdę. Powstało o nim kilka publikacji i film. Najważniejsze w tekście jest też   dobre słowo i odrobina uśmiechu. Ja – ze swojej czytelniczej perspektywy, to doceniam. Rok 1950. Do małej wioski na południu Polski przyjeżdża kino objazdowe. Podcz